Stowarzyszenie Paralotniarzy Cumulus24 uzyskało dofinansowanie do projektu „Beskid Sądecki z paralotnią – organizacja warsztatów wraz z zakupem sprzętu do tandemowych lotów paralotnią dla Stowarzyszenia Paralotniarzy Cumulus24 w Kąclowej i szkoleniem pilotów oraz umożliwienie mieszkańcom LGD Perły Beskidu Sądeckiego odbycie bezpłatnych lotów pasażerskich”. Projekt współfinansowany był ze środków Unii Europejskiej EFRROW w ramach działania „Wdrażanie lokalnych strategii rozwoju objętego Programem Rozwoju Obszarów Wiejskich 2007 -2013.”
Nie no Miro.. Ja nie mam takich świstków 🙂 Na moich papierach od radia jest dumne godło Rzeczypospolitej wraz z jeszcze dumniejszym napisem Urząd Komunikacji Elektronicznej….. Ba! Tam jest nawet po angielskiemu, niemieckiemu i francuskiemu napisane co to toto i do czego i po co 🙂 Nawet licencja pilota nie jest taka wypaśna bo tam jest ino ledo w dwóch a nie w czterech…
Miro, wydaje mi się, że jednak to pozwolenie nie wystarczy do nadawania z powietrza. W regulaminie Navcomm jest napisane, że ich sieć jest „siecią radiokomunikacji ruchomej lądowej” (Rozdział1, §1).
Tutaj link do regulaminu: http://www.navcomm.eu/download/Regulamin.pdf
No ja właśnie miałem to tutaj pisać, ale jakoś tak się wolałem wstrzymać 🙂 Znowu by było że się wymądrzam i nie mam prawa głosu 😛 :P. A tak na poważnie to w istocie rzeczy pozwolenia Navcomu obowiązują tylko dla tych dwóch częstotliwości oraz tylko i wyłącznie w „służbie radiokomunikacyjnej lądowej-ruchomej” a nie w „służbie radiokomunikacyjnej lotniczej”…. Jak kogoś szczegóły interesują to na maila albo gadulca zapraszam 🙂 Zresztą w moim podręczniku to jest wsio opisane 🙂
O! Widzę, że Admin odwalił za mnie „brudną” robotę czyli napisał to co ja powinienem napisać wcześniej. Z tym że krótko dopowiem (bo znowu będzie, że specu się wymądrza) iż pozwolenie którego Ja i Admin jesteśmy dumnymi posiadaczami nie obowiązuje na tzw „falach glajciarskich” (ew. „padakovych frekvencach” jak by to pewnie Stefan określił). Co się tyczy UKFu to wolno albo 144,000MHz do 146,000MHz albo 430,000MHz do 440,000MHz…. Czyli jak by kotrol złapał z nadawaniem załączonym na 146,100MHz to kuku tak czy inaczej jest. 🙂 🙂
Domino wiem że tak jest ale z,, braku laku i kit dobry,, kto ci udowodni ze gadałeś w powietrzu ,ilu naszych kolegów ma papiery wydaje mi sie że bardzo mało,a poza tym mam pytanie do ,,mi,,speca ,dlaczego wszyscy mają radia 2m a nie 70 podobno są dla glayciaży
Pozwolę się wtrącić. Udowodni Tobie miro i to bez najmniejszych problemów. Jeżeli nadajesz z Mszany a w Rzeszowie na Piłsudskiego zamykasz na odbiorniku skalę, to znaczy że na pewno nie stoisz na ziemi. Jedyne pytanie brzmi jak wysoko lecisz 🙂 Dodam też, że na budynku UKE jest taki fajny system antenowy który w połączeniu ze szpejem firmy Rohde and Schwarz potrafi całkiem nieźle lokalizować kierunek z którego leci sygnał. W dodatku UKE ma poważny zamiar prowadzić (o ile jeszcze tego nie robi) ciągłą rejestrację widma radiowego od 30MHz do podajże 1200MHz.
Całe pasmo paralotniowe 146MHz funkcjonuje teraz tylko dlatego, że po prostu nie jest używane przez prawowitego właściciela. W dodatku UKE nie ma czasu i ochoty zajmować się „jakimiś” paralotniarzami. Oczywiście wszystko może to się kiedyś skończyć.
Ja zdaję sobie sprawę z tego, że piszę rzeczy „niepopularne” ale pasowało by to w końcu uregulować w jakiś sposób. Wiem, że latanie na glajcie ma być „wolne i swobodne” i że jesteśmy dość anarchistyczną społecznością, ale jakieś minima formalności pasowało by ogarnąć. Rozmawiałem kiedyś z PSP w tej sprawie, ale z powodu braku chęci z ich strony idea upadła. Upadła pomimo tego iż paru instruktorom i pilotom nieźle oberwało się od UKE i Policji (słynna akcja Krasnystawska). Łamanie prawa do celów prywatnych jest jednym, a robienie tego w związku z działalnością komercyjną jest czymś poważniejszym…
Pomijam też fakt wulgarnego słownictwa oraz wyzwisk i obelżywych określeń padających w stronę innych osób, które to można usłyszeć w tym zakresie częstotliwości. Moi znajomi mają takie rzeczy ponagrywane, przy okazji włażenia przez pilotów na pasmo amatorskie. Rozumiem, że niektórym adrenalina w powietrzu zbytnio się udziela, ale jakieś minimum kultury osobistej pasowało by zachować w każdej sytuacji. Wyzywanie kogoś od „kut**ów” i kazanie „sp*****ać z tego kanału” na pewno nie świadczy o nas dobrze. Pamiętajmy, że naszej łączności słucha więcej osób niż nam się może wydawać.
Powinniśmy chyba promować nasz sport i być otwarci na nowych, prawda? Zamiast tego tworzymy z siebie zamkniętą grupę buraków używającą rynsztokowego słownictwa, która tylko popisuje się swoją odwagą. Przypomina mi się tutaj opowieść mojego kolegi który dawno temu zapisał się do sekcji spadochronowej w Aeroklubie w X. Jego pierwszy skok to był z plecakiem do sklepu monopolowego, bo instruktorowi skończyła się wódka. Efekt był tego taki, że po jednym sezonie i 60 oddanych skokach zakończył sprawę z braku jakiegokolwiek autorytetu.
/* wesja ocenzurowna, bo pierwotnie nie przeszło przez filtr */
Nie no Miro.. Ja nie mam takich świstków 🙂 Na moich papierach od radia jest dumne godło Rzeczypospolitej wraz z jeszcze dumniejszym napisem Urząd Komunikacji Elektronicznej….. Ba! Tam jest nawet po angielskiemu, niemieckiemu i francuskiemu napisane co to toto i do czego i po co 🙂 Nawet licencja pilota nie jest taka wypaśna bo tam jest ino ledo w dwóch a nie w czterech…
ale wystarczy do latania
a po drugie do ciebie nie piłem tylko dałem informacje że jest taka możliwość
Oj miro a Ty taki poważny 😉
Bo w tytule jest spec a nie sp8ebc.ha :p
Miro, wydaje mi się, że jednak to pozwolenie nie wystarczy do nadawania z powietrza. W regulaminie Navcomm jest napisane, że ich sieć jest „siecią radiokomunikacji ruchomej lądowej” (Rozdział1, §1).
Tutaj link do regulaminu:
http://www.navcomm.eu/download/Regulamin.pdf
No ja właśnie miałem to tutaj pisać, ale jakoś tak się wolałem wstrzymać 🙂 Znowu by było że się wymądrzam i nie mam prawa głosu 😛 :P. A tak na poważnie to w istocie rzeczy pozwolenia Navcomu obowiązują tylko dla tych dwóch częstotliwości oraz tylko i wyłącznie w „służbie radiokomunikacyjnej lądowej-ruchomej” a nie w „służbie radiokomunikacyjnej lotniczej”…. Jak kogoś szczegóły interesują to na maila albo gadulca zapraszam 🙂 Zresztą w moim podręczniku to jest wsio opisane 🙂
Jeżeli chodzi o papiery krótkofalarskie to nie jest taki duży problem. Mam licencję tak dla zdrowotności, jeżeli ktoś ma odrobinę pojęcia o elektronice to wystarczy ze dwa razy poczytać testy, opłacić i zdać egzamin w droższej wersji 75zł (klasa A) lub tańszej 40zł (klasa C wystarczy, żeby legalnie używać radia na 70cm i 2m), następnie opłacić pozwolenie radiowe 82zł i mamy spokój na 10 lat.
Jeżeli jest ktoś bardziej zainteresowany o szczegółach można poczytać na poniższych stronach:
http://www.uke.gov.pl/uke/index.jsp?place=Lead24&news_cat_id=366&news_id=3994&layout=9&page=text
http://www.uke.gov.pl/uke/index.jsp?place=Lead24&news_cat_id=283&news_id=3870&layout=9&page=text
O! Widzę, że Admin odwalił za mnie „brudną” robotę czyli napisał to co ja powinienem napisać wcześniej. Z tym że krótko dopowiem (bo znowu będzie, że specu się wymądrza) iż pozwolenie którego Ja i Admin jesteśmy dumnymi posiadaczami nie obowiązuje na tzw „falach glajciarskich” (ew. „padakovych frekvencach” jak by to pewnie Stefan określił). Co się tyczy UKFu to wolno albo 144,000MHz do 146,000MHz albo 430,000MHz do 440,000MHz…. Czyli jak by kotrol złapał z nadawaniem załączonym na 146,100MHz to kuku tak czy inaczej jest. 🙂 🙂
no i tu specu widzisz ja wszyscy grzecznie cicho siedzą bo nie bardzo mają pojecie o tym i nie chcą sie wydurniać
Specu powoli się uczy widzi gdzie miejsce w szeregu,tu miałeś miejsce do ,,popisu,,
powiedz Specu dlaczego wszyscy gadają na 146000 i w górę jak to zabronione a nie np 145900 dla mnie to wsjo rawno
Domino wiem że tak jest ale z,, braku laku i kit dobry,, kto ci udowodni ze gadałeś w powietrzu ,ilu naszych kolegów ma papiery wydaje mi sie że bardzo mało,a poza tym mam pytanie do ,,mi,,speca ,dlaczego wszyscy mają radia 2m a nie 70 podobno są dla glayciaży
Pozwolę się wtrącić. Udowodni Tobie miro i to bez najmniejszych problemów. Jeżeli nadajesz z Mszany a w Rzeszowie na Piłsudskiego zamykasz na odbiorniku skalę, to znaczy że na pewno nie stoisz na ziemi. Jedyne pytanie brzmi jak wysoko lecisz 🙂 Dodam też, że na budynku UKE jest taki fajny system antenowy który w połączeniu ze szpejem firmy Rohde and Schwarz potrafi całkiem nieźle lokalizować kierunek z którego leci sygnał. W dodatku UKE ma poważny zamiar prowadzić (o ile jeszcze tego nie robi) ciągłą rejestrację widma radiowego od 30MHz do podajże 1200MHz.
Całe pasmo paralotniowe 146MHz funkcjonuje teraz tylko dlatego, że po prostu nie jest używane przez prawowitego właściciela. W dodatku UKE nie ma czasu i ochoty zajmować się „jakimiś” paralotniarzami. Oczywiście wszystko może to się kiedyś skończyć.
Ja zdaję sobie sprawę z tego, że piszę rzeczy „niepopularne” ale pasowało by to w końcu uregulować w jakiś sposób. Wiem, że latanie na glajcie ma być „wolne i swobodne” i że jesteśmy dość anarchistyczną społecznością, ale jakieś minima formalności pasowało by ogarnąć. Rozmawiałem kiedyś z PSP w tej sprawie, ale z powodu braku chęci z ich strony idea upadła. Upadła pomimo tego iż paru instruktorom i pilotom nieźle oberwało się od UKE i Policji (słynna akcja Krasnystawska). Łamanie prawa do celów prywatnych jest jednym, a robienie tego w związku z działalnością komercyjną jest czymś poważniejszym…
Pomijam też fakt wulgarnego słownictwa oraz wyzwisk i obelżywych określeń padających w stronę innych osób, które to można usłyszeć w tym zakresie częstotliwości. Moi znajomi mają takie rzeczy ponagrywane, przy okazji włażenia przez pilotów na pasmo amatorskie. Rozumiem, że niektórym adrenalina w powietrzu zbytnio się udziela, ale jakieś minimum kultury osobistej pasowało by zachować w każdej sytuacji. Wyzywanie kogoś od „kut**ów” i kazanie „sp*****ać z tego kanału” na pewno nie świadczy o nas dobrze. Pamiętajmy, że naszej łączności słucha więcej osób niż nam się może wydawać.
Powinniśmy chyba promować nasz sport i być otwarci na nowych, prawda? Zamiast tego tworzymy z siebie zamkniętą grupę buraków używającą rynsztokowego słownictwa, która tylko popisuje się swoją odwagą. Przypomina mi się tutaj opowieść mojego kolegi który dawno temu zapisał się do sekcji spadochronowej w Aeroklubie w X. Jego pierwszy skok to był z plecakiem do sklepu monopolowego, bo instruktorowi skończyła się wódka. Efekt był tego taki, że po jednym sezonie i 60 oddanych skokach zakończył sprawę z braku jakiegokolwiek autorytetu.
/* wesja ocenzurowna, bo pierwotnie nie przeszło przez filtr */