Kilka fotek z Egeru – 25.03.2012
Ze względu na brak pogody na latanie w pobliżu wybrałem się z za namową Tomskiego na Eger. Na start krąży średnio co godzinę bus, koszt 500 forintów (niecałe 8 zł). Niestety kierowca nie rozmawia w innych językach. Na starcie pojawiła się spora ilość latających dziewczyn, kilka z nich na „ostrych” glajtach. Startowisko na pierwszy rzut oka nie najlepsze, w rzeczywistości podnosimy skrzydło nad głowę, robimy dwa kroki i jesteśmy w powietrzu. Miejsce bardzo termiczne, spora deniwelacja (około 500 m). Ze względu na to, że byłem tam pierwszy raz to nie poszlałem, mimo to jestem zadowolony z latania, następnym razem będzie jeszcze lepiej. Jeżeli chodzi o lądowisko w okolicach górki to jest kilka łąk ale trzeba uważać bo w około sporo plantacji winogron z gęsto sadzonymi roślinami i porozciąganymi drutami dla pnączy. Przy lądowaniu trafiłem na krzak dzikiej róży i miałem co robić przez kolejne pół godziny. Podziękowania dla Moniki za rolę zwózkowego.
Fotki z wczorajszego wyjazdu na Eger.
Szkoda że tyko wekend można bez pszeszkód latać ,miejsce ma potencjał troche ograniczają go te bagna