Stowarzyszenie Paralotniarzy Cumulus24 uzyskało dofinansowanie do projektu „Beskid Sądecki z paralotnią – organizacja warsztatów wraz z zakupem sprzętu do tandemowych lotów paralotnią dla Stowarzyszenia Paralotniarzy Cumulus24 w Kąclowej i szkoleniem pilotów oraz umożliwienie mieszkańcom LGD Perły Beskidu Sądeckiego odbycie bezpłatnych lotów pasażerskich”. Projekt współfinansowany był ze środków Unii Europejskiej EFRROW w ramach działania „Wdrażanie lokalnych strategii rozwoju objętego Programem Rozwoju Obszarów Wiejskich 2007 -2013.”
nie widać za bardzo co było wcześniej, ale skrzydło skoczyło do przodu a on nie skontrował na czas, potem to już samo poleciało myślę ze gostek niewiele robił a ono pięknie wyszło chociaż nie było wysokości
# 21 listopada 2012 at 18:56
agrest said:
Na tym glajcie leciala niedowazona laska. Glajt w przedzial 50-80kg, natomiast waga calego ukladu 55kg. Do tego miala szeroko ustawiona tasme piersiowa a wczesniej w miejscu w ktorym dostala atrakcje kolo na u-turnie wykonywal 360 (ponizej).
wrzucając chciałem pokazać że nawet en-b może się poskładać i dokręcić, nie zgadzam się też z teorią hande hoch w każdej sytuacji. Owszem łapy do góry jak się ma wysokość, ale jak dokręcenie grozi przywaleniem w stok to za wszelką cenę trzeba trzymać kierunek. z Dwojga złego lepiej chyba przywalić w negatywce niż w zakręcie z wahadła…
Tak Mgo ma racje nie zawsze i nie koniecznie rece do gory trzeba ocenic własciwie sytuacje , a to czasem jest trudne
# 22 listopada 2012 at 08:56
blackjack said:
oczywiście komenda łapy do góry nie jest jedynym lekarstwem ale przewrotnie zapytam: czy gośc wylatujący rocznie powiedzmy 30h w spokojnych warunkach wie co ma z tymi rękami innego zrobić? Po to właśnie wymyślono podział na klasy, co związane jest również z osiągami i bezpieczeństwem biernym, żeby „pilot” widząc literkę np. a przy klapie wiedział, że skrzydło POWINNO wyjść z tego samo. Prawdą również jest, że czasem może braknąć wysokości. Mnie zabraklo pewnie z 10 m, przy czym pracowałem nad tym by nie walnąć jak worek kukurydzy. W każdym bądź razie skrzydło choćby najbezpieczniejsze nie zawsze wyręczy pilota .
moim zdaniem dostal klape bo widac ze skrzydlo wyskakuje i przereagowal z kontra i dlatego negatywa z reszta Miron lata to moze sam sie wypowie
nie widać za bardzo co było wcześniej, ale skrzydło skoczyło do przodu a on nie skontrował na czas, potem to już samo poleciało myślę ze gostek niewiele robił a ono pięknie wyszło chociaż nie było wysokości
Na tym glajcie leciala niedowazona laska. Glajt w przedzial 50-80kg, natomiast waga calego ukladu 55kg. Do tego miala szeroko ustawiona tasme piersiowa a wczesniej w miejscu w ktorym dostala atrakcje kolo na u-turnie wykonywal 360 (ponizej).
i wszystko wiemy
wrzucając chciałem pokazać że nawet en-b może się poskładać i dokręcić, nie zgadzam się też z teorią hande hoch w każdej sytuacji. Owszem łapy do góry jak się ma wysokość, ale jak dokręcenie grozi przywaleniem w stok to za wszelką cenę trzeba trzymać kierunek. z Dwojga złego lepiej chyba przywalić w negatywce niż w zakręcie z wahadła…
Tak Mgo ma racje nie zawsze i nie koniecznie rece do gory trzeba ocenic własciwie sytuacje , a to czasem jest trudne
oczywiście komenda łapy do góry nie jest jedynym lekarstwem ale przewrotnie zapytam: czy gośc wylatujący rocznie powiedzmy 30h w spokojnych warunkach wie co ma z tymi rękami innego zrobić? Po to właśnie wymyślono podział na klasy, co związane jest również z osiągami i bezpieczeństwem biernym, żeby „pilot” widząc literkę np. a przy klapie wiedział, że skrzydło POWINNO wyjść z tego samo. Prawdą również jest, że czasem może braknąć wysokości. Mnie zabraklo pewnie z 10 m, przy czym pracowałem nad tym by nie walnąć jak worek kukurydzy. W każdym bądź razie skrzydło choćby najbezpieczniejsze nie zawsze wyręczy pilota .